Listopadowy „Playboy” kusi okładką w jesiennych barwach. Redakcja postanowiła po raz kolejny zaprosić do sesji siatkarskie „złotko”. Po Kasi Skowrońskiej-Dolacie i Ani Barańskiej, przed obiektywem stanęła tym razem Milena Radecka. Skromne, pozbawione przepychu zdjęcia, wykonane prze Izę Grzybowską, subtelnie ukazują zmysłowość i seksapil rozgrywającej polskiej reprezentacji. A to nie koniec siatkarskiej fascynacji Playboy’a. Redaktor naczelny tak zachwycił się tą dyscypliną, że poświęcił jej swój wstępny artykuł.
Nas sesja Mileny zainspirowała do tego stopnia, że postanowiłyśmy przeprowadzić ankietę, w której możecie zagłosować na sportsmenkę, którą chętnie obejrzelibyście na okładce magazynu. Kto wie, może jeśli głosów będzie wystarczająco dużo, uda się spełnić wasze marzenia…
To jednak nie koniec estetycznych doznań. Entuzjastom „stadionowej” sesji z poprzedniego numeru do gustu przypadną z pewnością dodatkowe zdjęcia playmates na murawie w Poznaniu. A kiedy już nacieszycie oczy widokiem pięknych kobiet, możecie zabrać się do intelektualnej uczty.
Szczególnie polecamy dwie rozmowy: pierwsza to wywiad z Jackiem Borcuchem – człowiekiem orkiestrą, i to określenie jest w tym przypadku jak najbardziej trafione. Mówimy przecież o aktorze, scenarzyście, reżyserze, lekkoatlecie i śpiewaku operowym w jednej osobie. Rozmowa o tyle ciekawa, że konfrontuje życie osobiste Borcucha z jego twórczością filmową. Dowiecie się m.in. ile jest reżysera w Janku z genialnego naszym zdaniem filmu „Wszystko co kocham”. Do tego kilka śmieszno-strasznych historii, czyli to, co czytelnik lubi najbardziej.
Pod ostrzałem 50 pytań Playboy’a znalazł się także Jakub Wesołowski. Aktor znany do tej pory głównie z roli Igora w serialu „Na Wspólnej” , próbuje udowodnić, że pod maską imprezowicza i lekkoducha kryje się konserwatysta i pasjonat historii Polski. Z jakim skutkiem? Przekonajcie się sami czytając wywiad.
Wielbiciele reportażu powinni z kolei zacząć lekturę od strony 46. Wyjątkowo mocny tekst Jerzego R. Suchockiego to relacja z podróży do Meksyku. Konfrontacja pięknych krajobrazów i turystycznego raju ze światem brutalnej wojny narkotykowych karteli, z widokiem odciętych głów, spalonych ciał i innych masakrycznych egzekucji. Próba zdemaskowania szamba meksykańskiego pogranicza, udana na tyle, na ile to możliwe w warunkach funkcjonowania tytułowej „Spirali strachu”. Jedno jest pewne: tekst trzyma w napięciu niczym dobry kryminał.
Kupując listopadowego „Playboy’a” dostaniecie dodatkowo kolejny numer „Kreatora”. Myli się ten, kto myśli, że to wyłącznie magazyn o modzie męskiej. Dla wielbicieli stylu redakcja przygotowała oczywiście przegląd trendów królujących na światowych wybiegach, ale to zaledwie cześć zawartości magazynu.
Zima zbliża się wielkimi krokami, więc czas zacząć planować wyjazd na narty. Na sportowych stronach „Kreatora” znajdziecie przegląd sprzętu, ubrań i gadżetów przydatnych w górskich warunkach. Fanom ekstremalnych doznań spodoba się tekst o „Pojechanych zabawach na śniegu i lodzie”. Ice diving, snow kiteboarding i snow racing, to tylko niektóre z dyscyplin dla prawdziwych twardzieli. Jeśli chcesz rozszyfrować powyższe nazwy – zajrzyj na stronę 90.
Oglądałeś polską”Brzydulę”? (kobiet nawet nie pytamy). Jeśli tak, to kojarzysz na pewno postać Adama – niezbyt rozgarniętego, ale zabawnego asystenta Aleksa. Redaktorzy magazynu postanowili przepytać tym razem Łukasza Simlata, odtwórcę roli. Zachętą do lektury niech będzie lid wywiadu: „Z zaskakująco poważnej jak na 34-latka twarzy patrzą zatroskane oczy, w których jednak co chwilę rozbłyskują iskierki humoru. Dopowiadają niedopowiedziane tu historie: o rodzinnym Sosnowcu, o ukochanych Mazurach, o życiu po prostu…”
I w końcu prawdziwa gratka dla płci pięknej – artykuł o Lennym Kravitzu. Punktem wyjścia jest nowa płyta muzyka pt. „Black and White America”, ale czytając tekst widać ogromną robotę dziennikarską, którą wykonała autorka. Pełen przegląd kariery Lennego, świetne zdjęcia i ciekawostki, do których ciężko dotrzeć nawet największym fanom „człowieka – orkiestry”. Jednym słowem: polecamy!